Czujecie już ten świąteczny klimat?
Jeśli nie to z pewnością jest to ostatnia chwila, aby to zmienić. Już pojutrze przecież Wigilia i takim to sposobem rozpocznie się trzy dniowy maraton rodzinnych spotkań. A podczas spotkań co...? Oczywiście dużo jedzenia, być może zbyt dużo jedzenia.
Jesteście ciekawi co Włosi jedzą podczas świąt?
Oczywiście wszystko zależne jest od konkretnego regionu. Każde miasto czy region posiada osobną kuchnię i oddzielne zwyczaje. Czasem jednak te potrawy są prawie lub całkowicie takie same, a różni je tylko nazwa.
Czego jednak nie może zabraknąć na włoskim stole podczas Bożego Narodzenia?
W regionie Abruzzo nie może zabraknąć minesta di cardi czyli zupy z karczochów. Obowiązkowo musi znaleźć się także miejsce dla zuppa di castagne e cieci czyli zupy z kasztanów i ciecierzycy. Brzmi pysznie, prawda?
Na deser nie może zabraknąć ostia con ripieno di mandorle, noci e miele czyli czegoś co przypominałoby nasz opłatek z tą różnicą, że przełożone jest migdałami, orzechami i miodem.
W regionie Calabria nie może zabraknąć crespelle ripiene alle alici e salumi, czyli czegoś w rodzaju włoskich naleśników wypełnionych sardynkami oraz salami.
Trudno wyobrazić sobie także święta bez capretto al forno alle erbe selvatiche, czyli pieczonej w ziołach kozy.
Region Bazylikata słynie z Baccalà lesso con peperoni czyli z gotowanego dorsza z papryczkami. Jako dodatek także pane con le mandorle (chleb z migdałami) oraz pasta lievitata fritta con alici (smażone, drożdżowe ciasto z sardelami).
KLK
W Emilia Romana nie może zabraknąć tradycyjnego Culatello di Zibello, jest to rodzaj specjalnie leżakującego salami. Do tego oczywiście tradycyjne dla tego regionu potrawy jak lasagne, tagliatelle al ragù czy toretellini in brodo (małe pierożki z nadzieniem w rosole).
Friuli Venezia Giulia, mały region, ale zawsze rozczulający mnie ze względu na swoją uroczą nazwę, specjalizuje się w daniu o nazwie Brovada e muset, które powstaje z rape i cotechino czyli z rzepy i świńskich nóżek.
W Lazio czyli w regionie z pięknym Rzymem, na kolację wigilijną dostaniemy fritto misto czyli smażone w cieście i tłuszczu warzywa. Do tego baccalà fritto czyli smażony dorsz.
Na deser obowiązkowo pangiallo czyli słodkość zrobiona z kandyzowanych owoców i miodu.
Liguria to oczywiście maccheroni in brodo czyli rosół z makaronem. Ravioli alla genovese czyli bardzo popularne danie! Do tego wszystkiego także gotowany kapłon.
W Lombardii mają chyba podobny gust, bo też jedzą cappone in gelatina czyli kapłon w galarecie. Do tego mortadella, bo kto nie wie, mortadella jest typowo lombardzka, ale niespecjalnie przypomina to co w Polsce nazywamy mianem mortadelli.
W Marche podczas wieczerzy dostaniemy Cappelletti in brodo czyli dokładnie to samo co tortellini. Typowe dla tego regionu jest także Vincisgrassi czyli danie, które przypomina bardzo lasagne.
Molise czyli malutki region na południu kraju, uwielbia zuppa di cardi czyli zupę z karczochów. Oczywiście tu także mamy naszą baccalà, ale tym razem al forno czyli dorsza pieczonego. Dodatkowo z dodatkiem verza czyli kapusty.
W Piemoncie najbardziej przekonują mnie słodkości. To taki ciekawy region, który inspiruje się trochę Niemcami, trochę Austriakami, zawsze mają jakieś ciekawe zapożyczenia.
Na deser dostaniemy więc mousse di mele rosse czyli mus z czerwonych jabłek, albo torrone d'Alba czyli nugatowo migdałowy blok.
W Puglii zjemy prawdziwe smakowitości. Na przykład anguilla arrostita con alloro czyli pieczonego węgorza z liśćmi laurowymi. Na deser znów torrone i inne słodkości z migdałów i miodu.
Na Sardynii na przystawkę na pewno podadzą nam salsiccia, pecorino e olive czyli kiełbaski, ser pecorino i oliwki. Do tego smażone sezonowe warzywa.
Na Sycylii rewia smaków! Między innymi Sfincione czyli pizza sycylijska. Grube, pulchne ciasto i sos pomidorowy, mniam!
Do tego gallina in brodo czyli kurwa w rosole. Na deser buccellati di Enna czyli przysmak nazwany na cześć Etny i wypełniony suszonymi figami.
W Toskanii króluje Arrosto di faraona czyli pieczeń z perliczki. Oprócz tego zjemy tam też anatra czyli kaczkę oraz brodo di cappone czyli znany nam już rosół z koguta.
Trentino nie ma zbyt wielu typowych przysmaków. Głównie jada się capretto (koźle) lub capriolo (zając).
W Umbrii przeważają słodkości. Typowym jest super słodki panpepato z migdałów, czekolady, orzechów i owoców kandyzowanych.
Robiłam go dawno temu i był nieziemski.
W Valle D'Aosta zjemy lardo con castagne cotte czyli słoninę z gotowanymi kasztanami. Poza tym carbonara valdostana con polenta oraz zuppa alla Valpellinentze.
W Veneto na przystawkę zawsze serwuje się różne salumi czyli wędliny i salami. Poza tym oczywiście znów brodo di cappone, którego już chyba nie muszę tłumaczyć po raz setny. Na deser pandoro di Verona czyli bardzo sławne ciasto, które wciąż walczy o przewagę nad panettone. Nie wyobrażacie sobie jak te ciasta zaciekle ze sobą rywalizują!
Oczywiście nie są to wszystkie przysmaki. Prawdopodobnie spędziłabym cały dzień wymieniając poszczególne dania i na pewno i tak coś by mi umknęło. Niemniej jednak starałam się wybrać choć trochę z typowych dla danych regionów potraw.
Próbowaliście czegoś? Co was zaciekawiło?
Ta "lasagnia" wygląda pysznie ;) Muszę sobie znaleźć przepis jakiś na to.
OdpowiedzUsuńCiekawe i napewno bardzo smaczne potrawy ! ☺️😍
OdpowiedzUsuńniektore potrawy wydaja sie naprawde ciekawe!:)
OdpowiedzUsuńDanie przypominające lasagne to bym chętnie zjadła :)
OdpowiedzUsuńYummy 😍 merry Christmas ❤️
OdpowiedzUsuńdeser mnie bardzo zaciekawił:D
OdpowiedzUsuńKocham włoską kuchnię,znam struffoli,ale nie robilam. Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku ☺☺
OdpowiedzUsuńOpłatek z migdałami i miodem to coś co można szybko i u nas przygotować ...
OdpowiedzUsuńPurpurowyKsiezyc
Wszystkie dania takie pyszne ale mi oczywiscie najbardziej się spodobały deserki !
OdpowiedzUsuńMój faworyt to chyba Struffoli :)
OdpowiedzUsuńTak naprawdę sprobowalabym kazdego z tych dan! Każda propozycja to coś zupełnie odmiennego od tego, co podaje się na naszych stołach ❤
OdpowiedzUsuńLubie takie smaki, a jeszcze bardziej eksperymenty. Pasowałoby mi to! :)
OdpowiedzUsuńTe kuleczki, które zrobiłaś wyglądają smakowicie 😍
OdpowiedzUsuńCiekawe, choc ja przepadam za naszymi specjalami :)
OdpowiedzUsuńFajnie jest dowiedzieć się czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuńhttps://fasionsstyle.blogspot.com/
wygląda to wszystko smakowicie i zastanawia mnie co to takiego "gallina in brodo czyli kurwa w rosole" -> ale chyba chodziło o kurę :D chociaz przekrecona nazwa brzmi bardzo intrygujaco :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy :):):)
O matko faktycznie! :D Ale napisałam ahah. Przynajmniej mam pewność, że uważnie przeczytaliście. :D
UsuńPrzyznam się, że wielu z tych przysmaków jeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńSame pyszności! Ale ten dorsz z papryczkami zjadłabym ����
OdpowiedzUsuńOpłatek z orzechami i miodem brzmi pysznie 😍
OdpowiedzUsuńTyle niesamowitości pokazujesz, wszystkich chciałabym spróbować ❤️ Lubie kuchenne eksperymenty ❤️
OdpowiedzUsuń