Nie oszukujmy się... Jeśli oczekujesz od telewizji jakiegoś ambitnego programu to... możesz się mocno rozczarować. Oczywiście są kanały specjalistyczne np. historyczne czy podróżnicze, które sama lubię obejrzeć od czasu do czasu! Dziś jednak mówię o telewizji publicznej, tej najzwyklejszej, dostępnej dla każdego. Nie wiem czy istnieje kraj gdzie takowa telewizja ma naprawdę wysoki poziom. Jeśli coś na ten temat wiecie, piszcie mi pod spodem! Niestety jednak polska telewizja śniadaniowa i wszystkie te głębokie problemy w stylu jak wychować psa, co zrobić na drugie śniadanie, albo jak nie nosić spodni przyprawiają mnie o dreszcze. Później nie jest lepiej.
Koło południa zaczynają zaczynać się wszystkie programy paradokumentalne, które ciągną się do późnego wieczora... Jaki w tym wszystkim sens? Jeśli łudziliście się, że włoska telewizja wypada tu lepiej (bo piękny język, piękni ludzie...)to żyliście w wielkim błędzie! Jeśli myśleliście, że osłuchacie się oglądając włoskie programy także żyliście w błędzie... A odmóżdżenie się w trakcie gwarantowane.
Na przykład dajmy na to le veline czyli dwie dziewczyny blondynka i ciemno włosa, które przez cały program "Striscia la notizia" ,"szczerzą się" do podstarzałych prowadzących, kręcą tyłkami w przykrótkich spódniczkach, obmacują się i równie chętnie dają się obmacywać także innym. Jaki jest tego wszystkiego sens nie wie chyba nikt.
Jest jeszcze program, który w wakacje leci non stop, a ja zawsze zapominam sprawdzić jego nazwę! W każdym razie grupka dziewczyn(zazwyczaj dwie, trzy, raz chyba widziałam cztery) tarzają się (dosłownie) po włoskich plażach, jachtach, przesiadują w barach wymachując nogami i eksponując resztę swych wdzięków. Czy to jakiś sposób na promocję włoskiego wybrzeża? :> Może ktoś z was zna tytuł?! :D
Wytrwałym można polecić jeszcze "Uomini e donne". To jest dopiero emocjonujący program! Kolejny, którego sensu chyba nigdy nie odkryłam. To miał być talk show, reality show, program randkowy... A zrobiło się jak zwykle nie wiadomo co pełne krzyków, kłótni i ludzkiego idiotyzmu. Oh piękne miłość na oczach całych Włoch. A jak oni się starają, żeby to było takie romantico.
Poniżej ponad godzina przyjemności! Dla mnie wytrwałych zamieszczam jeszcze kilkuminutowy fragment. Uwielbiam te emocje!!
Jeśli nadal nie macie dosyć to zapraszam do oglądania "amici" ;) Chyba nawet Nek tego nie uratuje.