Etykiety

poniedziałek, 27 stycznia 2020

Kosztorys życia w Mediolanie

Cześć!
Zastanawialiście się kiedyś ile może kosztować życie w Mediolanie? Przeprowadzając się do tego miasta zdawałam sobie sprawę, że ceny, jak i jakość życia i świadczonych usług znacznie różni się względem innych włoskich miast. W końcu jest to najdroższe miejsce do życia w całych Włoszech! Oczywiście różnice między Mediolanem a Florencją (w której koszta życia plasują się zaraz na drugiej pozycji najdroższych miast Italii), czy Mediolanem a Rzymem są znacznie mniejsze, niżeli porównując Mediolan i miasta położone na samym południu lub na Sycylii. Choćby już z tego powodu wolałabym mieszkać w moim kochanym Neapolu! Gdyby tylko możliwości i zarobki szły w parze z cenami eh...

Jak wygląda codzienne utrzymanie w Mediolanie?

Na samym początku na pewno warto poruszyć kwestie zamieszkania. Cena za pokój w przeciętnej dzielnicy to wydatek od 450 euro w górę za miesiąc. Oczywiście zdarzają się przypadki, że ktoś za pokój w Mediolanie płaci 350, czy 400 euro. Moje gratulacje! Takie okazje także się trafiają, choć ja osobiście na taką nie natrafiłam, a szukałam mieszkania wytrwale przez kilka miesięcy. Pytając o tę kwestię Mediolańczyków, także oni potwierdzają, że znaleźć coś poniżej 450 euro to cud i niesamowity łut szczęścia. Oczywiście im lepsza dzielnica, tym ceny są wyższe. "Lepsza dzielnica" to najczęściej okolice samego centrum lub bezpośrednie sąsiedztwo uniwersytetów. W tak zwanej Città Studi, czyli dzielnicy, która teoretycznie skupia najwięcej studentów, pokoje kosztują nawet od 800 euro w górę. Ile kosztować będzie całe mieszkanie? Tutaj przedział jest bardzo szeroki, bo wiele zależy od wielkości mieszkania, ilości pokoi, lokalizacji i dodatkowych udogodnień. Myślę, że ta kwestia na całym świecie wygląda podobnie. Niemniej jednak raczej nie znajdzie się mieszkania poniżej 800/900 euro za miesiąc. 800/900 euro to naprawdę doskonała okazja, jeśli chodzi o mediolańskie mieszkanko! Mam znajomego, który za swoją uroczą kawalerkę w Città Studi płaci 1500 euro. Mieszkanie faktycznie jest nowoczesne i zadbane, ale kurczę! To wciąż tylko niewielka kawalerka i ponad 6000 złotych za miesiąc! Może i nie powinno się tak przeliczać, ale warto podkreślić, że dla przeciętnego Włocha 1500 euro to także bardzo dużo pieniędzy! Więc w tym przypadku porównanie do naszych 6000 złotych dla wielu będzie słuszne.

Jak wygląda kwestia wyżywienia? Oczywiście, udając się do supermarketów większość produktów można kupić w ujednoliconej cenie, a więc nie jest to nic szczególnego. W Mediolanie nie brakuje sklepów z ekskluzywną żywnością, bio owocami itd, ale jeśli ktoś chce zaoszczędzić, spokojnie może się bez tego obejść. To dlatego warto wspomnieć o kosztach jedzenia na mieście. Doświadczenie podpowiada mi, że ceny są nieco wyższe, niż w większości włoskich miast. Niewiele. Zazwyczaj jest to dosłownie 1/2/3 euro w porównaniu do Florencji, czy Rzymu. Ogromna przepaść robi się dopiero, wtedy gdy porównuje się Mediolan i Neapol lub Mediolan i miasta sycylijskie. W Mediolanie jest pewna pizzeria, która należy do tego samego właściciela co bardzo popularna pizzeria w Neapolu. Właściwie jest to, to samo. Po prostu kolejna filia. W Neapolu lokal ten jest malutki, kilka stolików, stare krzesła i szybka obsługa. Wszystko w iście neapolitańskim stylu, a pizza kosztuje 4 euro. W Mediolanie lokal jest ekskluzywny, przestronny i ze zdecydowanie większą ilością rodzajów pizzy do wyboru. Tutaj kosztuje już ona pomiędzy 9 a 13 euro.
Koszt kawy zależny jest tak naprawdę od miejsca, które się wybierze. Z radością stwierdzam, że jest kilka takich, w których espresso faktycznie kosztuje tylko 1 euro!
To jedna z moich ulubionych kaw. Espresso z przeróżnymi dodatkami. Między innymi bitą śmietaną i nutellą. Kosztuje prawie 3 euro, ale faktycznie jest dość oryginalna.
Moim absolutnym nr 1 jest Marocchino w Ravizza. Koszt takiej kawki to 2,60 euro, ale akurat w tym przypadku warta jest ona każdej ceny! Ciastka w tej kawiarni mają przeróżne ceny. Średnio od 2 do 5 euro.
Ile kosztuje "normalny" posiłek w knajpie? Makarony to zazwyczaj koszt 10-20 euro za porcję. Dania rybne często sięgają ponad 20 euro. Podobnie wygląda kwestia dań mięsnych. Oczywiście zawsze można zjeść gdzieś taniej 😌. Tak wyglądają jednak ceny w dobrych (choć nie najlepszych) knajpkach w Mediolanie. Aperol Spritz można wypić za 5 euro, ale raczej tylko na jakieś świetnej okazji Happy Hour. Zazwyczaj ceny zaczynają się od 8 euro. Choć zazwyczaj w tej cenie wliczone są drobne przekąski (orzeszki, chipsy, oliwki) może się zdarzyć, że do drinka nic się nie dostanie 😟. Ja z reguły unikam miejsc, gdzie Aperol Spritz kosztuje więcej niż 8 euro.

Transport publiczny najbardziej opłaca się, gdy posiada się kartę miejską. Tyle, że aby ją wyrobić, potrzeba podać adres, pod którym mieszka się w Mediolanie ecc. Wyrobienie karty miejskiej to jednorazowy koszt 10 euro. Ja co miesiąc doładowywałam ją za 22 euro, ale ceny te mogą się różnić, ponieważ uzależnione jest to od stref, którymi się przemieszczamy oraz od naszego wieku. Ja korzystałam z oferty, która przeznaczona jest dla osób do 27 lub 28 roku życia i ona kosztuje właśnie 22 euro miesięcznie. Najbardziej podstawowy bilet miejski kosztuje 2 euro (w lipcu podnieśli ceny, wcześniej kosztował chyba 1,40 albo 50). i na dłuższą metę w ogóle się to nie opłaca.

Mówiąc o transporcie, warto wspomnieć również o kosztach taxówek i uberów. Są one naprawdę wysokie i średnio się to opłaca 😟. Kilka minut jazdy za 20 euro? Eh.

Mieszkając we Włoszech warto nabyć również włoski nr telefonu, który umożliwia bezproblemowe korzystanie z internetu i rozmowy na terenie Włoch. Aktywacja numeru kosztowała mnie w sieci TIM około 20 euro. Potem doładowywałam telefon za 15 euro co miesiąc. W tej ofercie miałam 60 GB internetu i duuużo (ale nie pamiętam już ile) minut rozmów z włoskimi numerami. Social media były za darmo bez transferu danych. Co ciekawe, we Włoszech trudno o ofertę, która miałaby mniej niż 30 GB internetu miesięcznie. Najczęściej jest to właśnie 60 w górę!

Co natomiast z rozrywkami, takimi jak kino, muzeum, czy galeria sztuki? Tutaj ceny są podobne jak i w całych Włoszech więc nikogo nie powinno to zadziwić.

Mam nadzieję, że udało mi się pokrótce opowiedzieć o kosztach życia w Mediolanie, a przynajmniej o tych najbardziej oczywistych kwestiach, takich jak mieszkanie, czy wyżywienie. Jeśli macie jakieś pytania lub chcecie opowiedzieć o własnych doświadczeniach, piszcie śmiało w komentarzach!
Do usłyszenia 👋

niedziela, 19 stycznia 2020

Mediolan- miasto ludzi niemiłych

Kilka miesięcy w Mediolanie minęło mi w zatrważającym tempie i de facto wróciłam z niego nieco wcześniej, będąc z tego faktu wręcz zadowolona, co z reguły nie zdarza mi się, gdy muszę wracać z Włoch.
Mediolan jednak wyssał ze mnie sporą dawkę energii. Może to nie wina samego miasta, ale wielu spraw, które się w nim toczyły, co finalnie przelało czarę goryczy.

Starsi czytelnicy pewnie pamiętają wpis, w którym opowiadałam wam o włoskicj miejscach, w których mogłabym zamieszkać. Znalazł się tam Rzym, pomimo swojego chaosu komunikacyjnego i zbyt dużej ilości turystów (kurczę, mogłabym dać szansę temu Rzymowi, gdyby tylko trochę się postarał!) i oczywiście Neapol. Wymieniłam również Sienę, która jest moją słabością odkąd miałam naście lat i gubiłam się w jej magicznych uliczkach z kawałkiem pizzy w dłoni. Na listę wpisałam również Mediolan, choć potem przekreśliłam jego nazwę i dodałam nieostre zdjęcie, aby podkreślić moje wahania. 

To właśnie moja nowa i niepewna opcja na liście. Mediolan nigdy nie wydawał mi się miejscem dla mnie, a mimo to wielu ludzi mówiło mi: POWINNAŚ ZAMIESZKAĆ TAM, ale we mnie zawsze było tak dużo sceptycyzmu... Z wielu powodów, które zawsze przeważały. Po co wybierać Mediolan mając do wyboru Rzym, Neapol nawet Wenecję? Szaleństwo.

Tak pisałam o Mediolanie w 2016 roku. Równe 3 lata później wypakowałam walizki w położonej na północy miasta dzielnicy i zaczęłam prowadzić zupełnie inne życie od tego, które do tej pory znałam. Kiedyś wydawało mi się, że faktycznie Mediolan mógłby w jakieś dalekiej przyszłości stać się moim domem ze względu na możliwości, jakie daje, ale nigdy nie nosiłam tego miejsca pod sercem.

Faktycznie, po pierwszym tygodniu mediolańskiej codzienności, czułam się, jak Neapolitanka siłą przesiedlona na północ. Jadałam pizzę (ale tylko w neapolitańskich pizzeriach, helloł!), piłam ulubioną kawę, wertowałam książki i cały czas narzekałam. Narzekałam do tego stopnia, że mój neapolitański przyjaciel powiedział, że jestem już prawdziwą dziewczyną z Neapolu, ale jeśli otworzę oczy nieco szerzej to na pewno Mediolan nie okaże się taki zły.
Mi jednak bardzo brakowało tego ciepła. Tej życzliwości, która pozwalała mi się ogrzewać na Sycylii, w Kampanii, Kalabrii, czy Apulii. Brakowało mi tego bezinteresownego podejścia do drugiego człowieka. Brakowało mi przypadkowych spotkań i znajomości nawiązywanych na ulicy. Tego, że po powrocie z Neapolu najczęściej wracałam z nowymi przyjaźniami i godzinami spędzonymi na śmiechu i zabawie, podczas gdy tutaj czułam tylko chłód i wycofanie. To dlatego w mojej głowie zaczęłam generalizować i coraz częściej określać Mediolan jako miasto ludzi niemiłych....

Czy mediolańska przygoda czegoś mnie nauczyła? O tym opowiem wam kolejnym razem!