Jestem bardzo szczęśliwa, że wkońcu mogę się tu z wami znaleźć! Brakowało mi pisania, ale sesja niestety wciągnęła mnie na dobre. Mogę powiedzieć nie pewnym głosem- zdałam wszystko dość dobrze! Niepewnym dlatego, że muszę poprawić jeszcze jedną pracę ehhh, a myślałam, że to już takie słodkie wakacje. Niemniej jednak esej to nie egzamin prawda?
Muszę się wam do czegoś przyznać. Postów mam napisanych z milion! W przypływie szalonej weny jakieś 2 miesiące temu, napisałam kilkanaście postów z włoskiej serii, jednak leżały one bezpiecznie na dysku. Brak czasu mnie do tego zmusił, a teraz 3 tygodnie przed wyjazdem muszę nadrabiać hyhy. Czekajcie, bo nadchodzi ciąg dalszy pięknych miejsc z Włoch i różnych ciekawostek!
Dziś przygotowałam dla was kolejny post oparty na moich doświadczeniach. Nie musicie ze wszystkim się bezwzględnie zgadzać jednak zauważyłam, że lubicie takie moje posty, moje rady, moje odczucia więc zaczynamy.
Muszę się wam do czegoś przyznać. Postów mam napisanych z milion! W przypływie szalonej weny jakieś 2 miesiące temu, napisałam kilkanaście postów z włoskiej serii, jednak leżały one bezpiecznie na dysku. Brak czasu mnie do tego zmusił, a teraz 3 tygodnie przed wyjazdem muszę nadrabiać hyhy. Czekajcie, bo nadchodzi ciąg dalszy pięknych miejsc z Włoch i różnych ciekawostek!
Dziś przygotowałam dla was kolejny post oparty na moich doświadczeniach. Nie musicie ze wszystkim się bezwzględnie zgadzać jednak zauważyłam, że lubicie takie moje posty, moje rady, moje odczucia więc zaczynamy.
Przeczytajcie jeszcze raz tytuł posta. Wszystko jasne, tak? :)
1. Należy być świadomym, że Włochy (zwłaszcza samo południe) znajdują się w południowej części Europy(oj odkrywcza jesteś) i łatwo spotkać tam nieco egzotyczniejsze zwierzęta niż u nas. Na swoim koncie mam ukąszenie przez skorpiona, poparzenie przez meduzy, które potrafią być naprawdę duże (wybrzeże Sycylii) i ugryzienie w morzu przez coś niezidentyfikowanego co de facto objęło mi całą kostkę i zostawiło ślady zębów. Widziałam też gekony, małe ośmiornice i całą masę owadów. Warto pamiętać więc o sprawdzeniu pościeli przed położeniem się do snu(no cóż kiedyś znalazłam pod poduszką skorpiona, a w Neapolu podczas snu próbowały skonsumować mnie jakieś dziwne owady ahaha).Ale oczywiście też nie przesadzajmy. Większość sytuacji może być po prostu nieprzyjemnych, a nie zagrażających życiu. To nie Afryka czy Australia. :D
2. Warto zabrać ze sobą adaptery do gniazdek, ponieważ większość z nich ma inny rozkład niż nasze polskie(zwłaszcza jeśli wynajmujesz mieszkanie) Chyba, że śpisz w najlepszych hotelach, tam ponoć mają normalne.
3. Chaos miejski. Coś czego nie da się opowiedzieć dopóki się tego nie przeżyje. Jednak ja kocham ten chaos, marzę o zrobieniu prawka we Włoszech, cóż może już przywykłam.
4. W większości restauracji dostaniemy rachunek z doliczonym serwisem. Płacimy więc za miejsce/talerz jak to się mówi.
5. Sklepy, banki, niektóre urzędy zamykają się na kilka godzin w ciągu dnia lub są czynne dopiero po południu.
6. Coś o czym już wspominałam w innej notce. Nie da się tak po prostu kupić karty do telefonu. Trzeba podpisać umowę i podać numer rozliczenia podatkowego(?) lub dowodu.
7. Uzbroić się w cierpliwość. Nie istnieje żaden powód dla którego ktoś powinien się z czymś pospieszyć! ;) Ale nie oszukujmy się, to jest urocze.
8. Znaki drogowe no cóż... Ich rozstawienie to zjawisko nie do pojęcia. Kilka razy widziałam znaki pokazujące sprzeczny dojazd w dane miejsce. Oznakowania rond to totalna magia. No cóż, kto nie zobaczy, nie uwierzy. :D
9. Przestań się łudzić, że poniżej Rzymu ktoś mówi słowo po angielsku! To zdanie pewnego Włocha. Oj no dobra wiadomo, że jest trochę podkoloryzowane. Studiujący młodzi ludzie zazwyczaj chcą nauczyć się tego języka i idzie im dobrze. :) Co do innych miejsc to nie oszukujmy się i w Polsce różnie z tym bywa. Ja jednak nie postrzegam tego jako minus, dla mnie lepiej, że nie próbują usilnie mówić po angielsku zamiast po włosku :D tak jak często zdarza im się przemawiać po niemiecku na północy ;_;
PS! MYŚLAŁAM JAKIŚ CZAS NAD TYM, ABY ZROBIĆ Q&A NA TEMAT NAUKI WŁOSKIEGO, CIEKAWOSTEK, KULTURY ITD. ZE WZGLĘDU NA TO, ŻE ZDARZA MI SIĘ OTRZYMYWAĆ PYTANIA NP. NA TUMBLR, NA KTÓRE NIE ZAWSZE TAM ODPOWIADAM. MOGŁABYM WIĘC ZROBIĆ Q&A TUTAJ, OCZYWIŚCIE NA TYLE ILE STARCZA MI DOŚWIADCZENIA I WIEDZY, ALE ZAWSZE TEŻ MOGĘ PODPYTAĆ KOGOŚ KTO "SIEDZI W TYM" Z RACJI URODZENIA :D MOŻECIE ZADAWAĆ WSZELKIE PYTANIA TUTAJ POD POSTEM LUB NA MEILU LUB TUMBLR (ADRESY W ZAKŁADCE KONTAKT).
:*
Z wieloma rzeczami sie zgadzam. Niestety "kultura" jazdy, tryb zycia, mowiacy: "na wszystko mamy czas" i ten ogolny chaos, powoduja, ze Wlochy nie sa moim idealnym miejscem do zycia :P Zdecydowanie wole uporzadkowana Szwajcarie :D
OdpowiedzUsuńRaz byłam i muszę tam jeszcze wrócić. Jakkolwiek kocham uporządkowane życie, tak włoski styl na to, by żyć na luzie i się specjalnie nie przejmować, jest tym, czego czasem mi brakuje :)
OdpowiedzUsuńNiestety jeszcze nigdy tam nie byłam. =/
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w przyszłości będę miała okazję zobaczyć Włochy. Bardzo ciekawi mnie Wenecja. Oby tylko nie było tam tych niemiłych zwierzaczków :D
OdpowiedzUsuńNieee, w Wenecji to nie :)
UsuńNo to ciekawe miałaś spotkania z naturą :P te zwierzątka chciały tylko się przytulić a ty już piszesz że Cię gryzą czy coś :p a tak na poważnie ktoś kto tam jedzie pierwszy raz i ma takie bliskie starcie z innymi zwierzakami niż w PL to może się trochę zarazić tym bardziej jak któreś zostawi po sobie ślad w postaci ząbków na kostce :)
OdpowiedzUsuńAle Ci zaaaazdroszczę!
OdpowiedzUsuńJakie były konsekwencje twojego spotkania pierwszego stopnia ze skorpionem?
OdpowiedzUsuńChodzi mi o to, czy powstało tylko jakieś zaczerwienienie bądź obrzęk, czy raczej doszło do stanu zagrażającego życiu?
Wpis jak najbardziej udany! :)
Ja osobiście kocham Włoską kuchnie, kulturę i podejście do życia:)
Planuję odwiedzić niedługo Toskanię na nieco dłuższy okres czasu.
Ps. Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga :)
Jestem dość silną alergiczką więc na pewno wszelkiego rodzaju ugryzienia znoszę gorzej, ale przede wszystkim obrzęk stopy, okropny palący ból, drętwienie nogi, straciłam wzrok na jakiś czas, problemy z oddychaniem i duszność jakby paliło mi się ciało ;p Minęło po 30 min, ale opuchlizna została ze mną na miesiąc :P
UsuńChciałabym zwiedzić Włochy :)
OdpowiedzUsuńmój blog, hooneyyy
Bardzo chciałabym kiedyś odwiedzić Włochy. :)
OdpowiedzUsuńpięknie tam jest, byłam ostatnio w rimini :)
OdpowiedzUsuńhttp://wooho11.blogspot.com/ Zapraszam :) Jeśli Ci się spodoba - zaobserwuj, na pewno się odwdzięczę <3
Piękne miejsca i widoki *.*
OdpowiedzUsuńObserwuję!
zapraszam do mnie http://sazanaa.blogspot.com/ :))
Jeszcze nigdy nie byłam we Włoszech, ale bardzo bym chciałą, swietny wpis :) pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńZapraszam-Mój blog
Chyba najbardziej zdziwiły mnie te owady i zwierzęta. Na ogół mega boję się owadów jak i zwierząt wiec jak dla mnie to ogromny minus. Ogólnie prawie wszystko co przeczytałam mnie przeraża haha!
OdpowiedzUsuńMogę prosić o kliknięcie w 2 linki w nowym poście u mnie? Z góry dziękuję! Littleredcherrysmile click
Tam jeszcze nie dotarłam ale może kiedyś
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to, jak ciekawie przybliżasz nam temat Włoch. Łał, dużo już "przeszłaś", jeżeli miałaś bliskie spotkanie ze skorpionem czy meduzą. Hehe, została Ci taka pamiątka po nich... Z tymi znakami to faktycznie masakra, a chaos to chyba już norma. Znajdziemy go wszędzie :) Poza tym śliczne widoki! Chciałabym się tam kiedyś znaleźć i nawet mam to ułatwione, bo moja ciocia jeździ do Włoch.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w miarę możliwości do mnie: www.tylewnasdobrego.blogspot.com
Przepiękne zdjęcia- uwielbiam ten kraj, zwłaszcza południe, życzliwość i otwartość tych ludzi. Kocham w szczególności RZym , Neapol i okolice, wyspę Capri oraz Sardynię.
OdpowiedzUsuńNIgdy nie byłam na Sycylii - ale mam ją na liście :-)
pozdrawiam i z przyjemnością obserwuję :-)
O matko, ale przestraszyłaś mnie z tymi owadami i zwierzakami.. -.- Niby kwestia przyzwyczajenia, ale mi trudno byłoby tam się rozluźnić wiedząc, że tuż przy mnie może być coś, co sprawi mi ból czy pozostawi jakąkolwiek bliznę. Ale gratuluję dobrego wpisu! Takie notki bardzo się przydają i na pewno ułatwiłaś komuś pobyt w tym miejscu :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) + Dodaję do obserwacji! :)
Parę razy byłam we Włoszech i żałuję, że nie przeczytałam tego posta wcześniej, haha. Bardzo przydatny! Cudowne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńmuminek-enter.blogspot.com/
Fajnie przeczytać takie ciekawostki, tym bardziej osobie, która nigdy we Włoszech nie była, ale mam nadzieję, że kiedyś się tam wybiorę. :)
OdpowiedzUsuńMój blog - klik
Może kiedyś i ja odwiedzę Włochy.. pięknie tam.
OdpowiedzUsuńbardzo przydatny i ciekawy post :)
OdpowiedzUsuń6 punktu nie znałam, ale pamiętam, że cuda można znaleźć - pierwszy dzień jak byłam we Włoszech to było zabijanie dziwnych stworzeń znajdujących się w domu, a następnie ogarnięcie, że u nich łazienki są inne, prysznic jest na stałe wmontowany i myjąc siebie jednocześnie możesz spłukać wodę w toalecie. A chaos, siesta czy brak zasad co do podróżowania to w ogóle śmiechu warte, chociaż mam wrażenie, że jest lepiej niż w Paryżu na rondzie, gdzie potrafią jechać pod prąd :)
OdpowiedzUsuńaż się przeraziłam, że tyle razy coś Cie zaatakowało i ugryzło, najgorsze to niezidentyfikowane coś!
OdpowiedzUsuńSuper post, bardzo przydatny :) Najbardziej zdziwił mnie punkt 4, trochę to śmieszne! :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuń