Etykiety

niedziela, 7 sierpnia 2016

#61 Ciekawostki o Włoszech i Włochach część 4

Witajcie kochani!
Moja seria o ciekawostkach na temat Italii widzianych moimi oczami zakończyła się już w połowie kwietnia, ale podczas mojego pobytu we Włoszech przypomniało mi się kilka nowych ciekawostek, które wybitnie zaskakujące na pewno nie są, ale postanowiłam je tu zamieścić, bo być może komuś się spodobają! ;)
PS. Zamieszczone zdjęcia pochodzą z 2014 roku, gdyż nie chce wam odbierać przyjemności z oglądania zdjęć z tegorocznych wakacji w dalszej części wakacyjnego pamiętnika. :P

1. Włosi są mistrzami mówienia "ciao". To nie chodzi o to, że spotkasz kogoś na ulicy, on ci powie "ciao" i przez resztę dnia będziecie się mijać z uśmiechem na ustach. Nie. To oznacza mniej więcej tyle, że powiecie sobie "ciao" widząc się za każdym razem nawet jeśli mijacie się co kilka minut.
2. Włosi to bardzo życzliwy naród, ale przyznam, że takie rzeczy zdarzają mi się tylko we Włoszech i w żadnym innym kraju nie miałam takiej sytuacji (choć oczywiście poprawiajcie mnie jeśli wy macie takie doświadczenia, bo w żadnym innym miejscu (poza Polską, ale to chyba oczywiste), nie spędziłam tak wiele czasu co we Włoszech). Straciłam wątek. Chodzi mi o to, że wyobraźcie sobie sytuację, gdy kolejka do kasy w sklepie ciągnie się na pół supermarketu, a wy stoicie z kilkoma rzeczami w ręku. Naprawdę wielce prawdopodobne, że zaraz ktoś cię chwyci za ramie i przeciągnie na sam początek upominając wszystkich, że masz tak mało rzeczy i nie będziesz stać. Moją ulubioną była sytuacja, gdy ja, mała blondyneczka stałam do kasy z trzema piwami, a przede mną starsza pani upominała swojego męża" Ta pani ma tylko kilka rzeczy, przepuść ją natychmiast!" <3
3. We włoskich sklepach jest nieco inaczej niż w polskich także jeśli chodzi o wybieranie towaru. Zapomnijcie o macaniu owoców ręką. Owoców dotyka się tylko przez foliowe rękawiczki co jest naprawdę dobrym pomysłem.
4. W łazienkach głównie na dworcach, lotniskach, na statkach, ale też niekiedy i w restauracjach spotyka się krany, które, aby uruchomić należy nacisnąć na pedał pod umywalką. W Polsce z czymś takim nigdy się nie spotkałam. :D To samo z bidetami. Włosi za każdym razem mają nas za fleje, gdy komuś mówię, że w Polsce nie jest to tak powszechne. ;c
5. We Włoszech jest inna rozmiarówka odzieży, butów, ale i staników.
6. We Włoszech bilet pociągowy kasuje się na stacji obowiązkowo przed wejściem do pociągu, a kontrole są właściwie non stop, ale o tym innym razem.:)
7. Jak już wiadomo w Italii jest sjesta, a więc gdzie wtedy kupić fajki, zapalniczkę czy prezerwatywy? Oczywiście w specjalnym automacie! :)
8. Jeśli użyjesz świateł awaryjnych możesz zrobić wszystko na co masz ochotę, a inni mogą ci kolokwialnie mówiąc- naskoczyć.
Widzisz przyjaciela idącego poboczem, a ty jedziesz autem? Nie szkodzi. Włącz światła awaryjne i zatrzymaj się na środku. Każdy to zrozumie. Przecież jakoś musicie porozmawiać.
9. Trąbienie jest jak sport narodowy. Może być ostrzeżeniem na zakrętach(przydatne) jak i powitaniem, początkiem awantury, zniecierpliwieniem. A i oczywiście pożegnaniem też!
10. Przydatną rzeczą może być też to, że na głównych drzwiach domu, na domofonie napisane są nazwiska mieszkańców. Dlatego wysyłając paczkę, pocztówkę cokolwiek do Włoch, nie potrzebujemy numeru mieszkania, Włosi nigdy go nie podają. :) Chyba podobnie jest we Francji? Bo, gdy wysyłałam paczkę nie dostałam jej numeru mieszkania. :) Jeśli jednak jest inaczej poprawiajcie mnie!

Mimo, że nie były to wyszukane ciekawostki, a jedynie to co przypomniałam sobie po przylocie do Włoch to mam nadzieję, że zaskoczyłam was chociaż jednym punktem. :D Co wam się podoba, a co nie? :>

19 komentarzy:

  1. W czwartym punkcie masz błąd literówkę :P
    "Do"samo z bidetami
    W sumie ciekawy pomysł z tym uruchamianiem kranu :) podoba mi się to że inne ręce nie macają gołymi rękami owoców. U nas też tak powinno być.
    Z awaryjnymi i zatrzymaniem się na środku ulicy to u nas już by same K**** leciały :D

    OdpowiedzUsuń
  2. serio z tymi kontrolami w pociągach to prawda?
    byłam jakiś czas temu we Włoszech,podróżowałam pociągiem bez biletów 3 razy w sumie :D
    2 razy nie było w ogóle kontroli,za 3 była,ale wystarczyło sie schować w łazience gdy konduktor przechodził...
    ogólnie to właśnie słyszałam sporo opinii,że we Włoszech rzadko sprawdzają bilety,a w najgorszym wypadku każą ci wysiąść z pociągu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi zawsze sprawdzają, a za brak biletu jest ogromna kara(250 albo 500 euro nie pamietam...). Moj włoski kolega, ktory jest związany z koleją zawsze mi mówi, żebym broń Boże nie wsiadała do pociągu bez biletu.:p

      Usuń
  3. Super post, a z tymi owocami to faktycznie lepiej niż u nas.
    Świetnie, że Włosi są tacy mili, u nas to nawet kobiet w ciąży się nie szanuje ;/

    aanna-aanna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zawsze przeczytalam z ciekawoscia! Te "pedaly" w toaletach byly u mnie sporym zaskoczeniem. Gdy pierwszy raz to zobaczylam, nie potrafilam sie odnalezc. Osobiscie zawsze przepuszczam ludzi w kolejce (gdy mi sie naturalnie nie spieszy :P) i niewazne w jakim kraju jestem. A co do automatow w Szwajcarii sa one rowniez bardzo powszechne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne ciekawostki :)) Faktycznie dużo podobieństw z południową Francją, te awaryjne światła, trąbienie :) Co do numerów mieszkań, niby są, ale faktycznie jest lista nazwisk i właściwie w jakiś instytucjach typu bank, nie pytają już o ten numer :) A u mnie przynajmniej, paczki odbiera gardien taki "opiekun bloku" i potem po nazwiskach wrzuca je do skrzynek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do punktu trzeciego podobnie jest w Hiszpanii :)
    Pozdrawiam
    Tutti
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  7. super blog! obserwuję!
    http://ascardisis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Trąbienie to sport narodowy Włochów - ileż się o tym naczytałam! Uwielbiam ten kraj, tę kulturę i ludność, dlatego bardzo chciałabym się do Włoch wreszcie wybrać i zawsze, gdy czytam coś o tym kraju, natrafiam na tę ciekawostkę. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham Italię! Ma swój niesamowity klimat i nie mówię tu tylko o uroczych,wąskich uliczkach, drzewach owocowych, ale przede wszystkich o ludziach. To prawda, że każdy ma tam gorący temperament, co więcej tak jak wspomniałaś, ludzie są bardzo życzliwi i chętni do pomocy. Ja szczególnie upodobałam sobie Sycylię <3
    Bardzo ciekawy blog :) Z przyjemnością będziemy obserwować. Jeśli masz ochotę to zapraszamy również do nas.

    buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Podobne automaty są również w Grecji ;)
    Bardzo ciekawy wpis. Planuję zrobić podobny, ale o innym kraju ;)
    Hardkorowo Normalna

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow! Włosi muszą być niesamowici!
    PS: masz cudowne włosy *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. Z tym "ciao" miałam okazję się przekonać podczas wakacji - słyszałam to ciągle :p
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytany post, Śliczne mają maski :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie umyłabym tam rąk, bo nie wiedziałabym o tym pedale :D
    Ciao!

    OdpowiedzUsuń
  15. Włochy kojarzą mi się z totalnym chaosem, ale bardzo mi się to podoba :D

    http://dalenadaily.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Te maski są cudne!
    Sama bym taką nosiła i nie tylko na bal przebierańców! XD
    Zapraszam na mojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  17. Maski wyglądają bardzo tajemniczo:)

    OdpowiedzUsuń