Etykiety

środa, 13 grudnia 2017

#203 Femminicidio, czyli o tym, że kobiety we Włoszech nie mają łatwo.

Co dwa dni we Włoszech zostaje zabita kobieta. Tak "krzyczą" zbyt często nagłówki włoskich gazet, portali czy paski z wiadomościami u dołu ekranu.
Nie chodzi tutaj o wszystkie zbrodnie popełniane na kobietach, bo tych byłoby trochę więcej.
Mowa o femminicidio czyli włoskim zjawisku, które niestety wciąż nabiera na sile. Terminem femminicidio określa się zabójstwo dokonane przez mężczyznę żyjącego w bliskich relacjach z kobietą, czyli zabójstwa popełniane przez ich mężów, narzeczonych, byłych partnerów i krewnych.
Włosi przodują w zbrodniach popełnianych na bliskich kobietach i nigdzie w Europie wskaźnik ten nie jest tak wysoki.
Wyobraźcie więc sobie jak często słyszycie w Polsce o tym, że mąż/kochanek/były narzeczony, zamordował swoją partnerkę, a potem przemnóżcie to parokrotnie.

CO DWA DNI WE WŁOSZECH KOBIETA ZOSTAJE ZAMORDOWANA PRZEZ BLISKIEGO SOBIE MĘŻCZYZNĘ.

Mowa tutaj tylko o napaściach, które kończą się śmiercią. Jednak ponad 7 milionów włoskich kobiet jest napastowanych lub okaleczonych chociaż raz podczas swojego życia. Częste są przypadki pobicia, molestowania, gwałtów, a także okaleczania na całe życie.

Kilka miesięcy temu głośno było o pięknej, włoskiej modelce Gessice Notaro, która po zerwaniu ze swoim partnerem, została oblana przez niego kwasem. Twarz 27 latki została oszpecona na zawsze, nie wspominając już o niewyobrażalnym bólu i strachu. Gessica, która pomimo okropnej tragedii, dalej walczy o siebie i spełnienie swoich marzeń, stała się we Włoszech symbolem siły i walki z przemocą wobec kobiet. Osobiście także uważam, że jest bardzo silną osobą.



Oblana kwasem została także Lucia Annibali. Zdarzenie to miało miejsce już 4 lata temu, ale Lucia wciąż udziela wywiadów, wydaje książki i przeciwstawia się przemocy wobec kobiet, pomagając wielu z nich, które także zostały zaatakowane przez bliskiego im mężczyznę. Jej oprawca, były narzeczony, spędzi w więzieniu najbliższych 20 lat. Szkoda, że nie 100, ale cóż...

Głośną historią była także sprawa zabójstwa młodej Rosjanki i jej włoskiego narzeczonego, która miała miejsce w tym roku tuż przed wakacjami. Rosjanka przez krótki okres czasu spotykała się ze swoim przyszłym oprawcą. Nie dało się jednak udowodnić, że łączyło ich coś więcej. Najprawdopodobniej po prostu się przyjaźnili, a on nie mógł pogodzić się z jej odrzuceniem. Udając dobrego przyjaciela, pewnego wieczoru zaprosił ją i jej aktualnego narzeczonego na kolację. Do napojów dodał im środki nasenne, a potem ciężarną Anastazję zgwałcił i udusił, a jej partnera zmasakrował żelaznym prętem. Po wszystkim zgłosił się na policję i wciąż siedząc w areszcie pisze miłosne wiersze do zamordowanej przez siebie Anastazji. Mówić tu można o rozszerzonej wersji femminicidio.

W 2016 roku z rąk bliskich mężczyzn, we Włoszech zginęło 120 kobiet. Między 13, a 14 lipca 2017 zamordowanych przez partnerów lub byłych partnerów została czwórka kobiet. 4 ofiary śmiertelne w zaledwie kilka godzin. Pierwszą ofiarą była kobieta zadźgana nożem przez byłego męża, drugą 81 letnia kobieta pozbawiona życia przez męża w podobnym wieku, 26 latka, która zmarła w szpitalu po tym jak narzeczony pobił ją na śmierć po jednej z kłótni, czwartą kolejna ofiara znajomego nożownika.
Co jeszcze gorsza, jedna z kobiet już rok wcześniej została napadnięta przez byłego męża i ugodzona 25 razy nożem. Wtedy przeżyła.

Co natomiast ciekawe, partnerzy często po zamordowaniu swoich wybranek lub byłych partnerek, sami odbierają sobie życie. Czy dociera do nich czego dokonali czy po prostu boją się wymiaru sprawiedliwości?

W ciągu ostatnich kilku lat w Italii zostało zamordowanych 1740 kobiet (dane na połowę lipca) w tym 1251 z nich zginęło z rąk bliskich mężczyzn. To aż 80% zbrodni popełnianych na kobietach.

Włoszki stale walczą o poszanowanie ich praw. Bardzo często cierpią nawet, gdy nie dochodzi do zabójstwa. Najczęściej wśród wszystkich krajów europejskich, padają one ofiarami przemocy psychicznej w domu, zamykaniu w nim, obrażaniu, zastraszaniu, kontrolowaniu czy molestowaniu. Nie rzadkością są pobicia, gwałty, molestowanie, poniżanie czy uwłaczanie ich wartości.
Czemu akurat w Italii?
Co można zrobić, aby zatrzymać to przerażające zjawisko?
Ofiarami są kobiety i dziewczyny w różnym wieku. Najczęściej jednak mówi się o ofiarach między 18, a 30 rokiem życia. Jest ich zdecydowanie najwięcej.

Kto słyszał o historii Alby Baroni i jej narzeczonego? 22 letnia Alba znała starszego o dwa lata Mattia od przedszkola. Przyjaźnili się odkąd skończyli kilka lat, a przez ostatnich 6 pozostawali parą. Mattia nie mógł się jednak pogodzić z tym, że Alba chce od niego odejść i pod koniec lipca pozbawił ją życia, a następnie sam się zastrzelił.

Niedawno głośno było także o zabójstwie 16 sto letniej Noemi. Została ona pozbawiona życia przez swojego o rok starszego chłopaka, który tłumaczył swoją zbrodnię tym, że Noemi podżegała go do zabicia jego rodziny, aby mogła mieć go tylko dla siebie. Ile w tym prawdy?


W marcu 20sto letnia Irina będąca w 6stym miesiącu ciąży, została zabita kamieniem przez swojego partnera. Jak tłumaczył, zrobił to, ponieważ nie chciała poddać się aborcji.

Młoda Alessandra została zabita na początku września tego roku. Była piękna, pełna pasji, kilka dni wcześniej skończyła 24 lata. Pochodziła z Neapolu, dopiero co wróciła do domu z zagranicznych wakacji. Jej życie przerwała kłótnia z byłym chłopakiem, z którym pozostawała w związku przez 5 lat. Alessandra wciąż była w nim szaleńczo zakochana, ale chora zazdrość chłopaka sprawiła, że finalnie postanowiła od niego odejść. Podczas wrześniowej nocy, gdy po raz ostatni próbowała z nim rozmawiać, została przez niego wyrzucona z rozpędzonego samochodu. Pod jej zdjęciami na instagramie wciąż pełno serc i wyrazów tęsknoty, ale niestety Ale już nigdy nie doda kolejnego zdjęcia. Natomiast historia, którą przeczytałam pod jednym z jej zdjęć, którą napisała jej przyjaciółka, była jedną ze smutniejszych rzeczy ostatnich tygodni.
W dodatku jej mama z rozpaczy po jej stracie usiłowała popełnić samobójstwo.


Takich tragicznych historii jest niestety o wiele więcej. Włoskie gazety i portale zawierają tysiące podobnych zdarzeń. Łamie się serce za każdym razem, gdy patrzy się w oczy ofiar na błyszczących fotografiach, ich uśmiechy i nieświadomość swojego losu.

Czemu tak bliskie osoby po tylu latach zdolne są do popełnienia tak okrutnych zbrodni?
We Włoszech jest coraz więcej organizacji starających się walczyć z przemocą wobec kobiet, ale co tam naprawdę trzeba by zrobić, aby zatrzymać femminicidio?



(Tak, wiem, że grudzień miał być miesiącem świątecznym, a tu taki mroczny akcent... Jednak pragnęłam napisać wam o tym już od dłuższego czasu, a patrząc na szybko zmieniające się daty, zdecydowałam, że powinno się to stać jeszcze w tym roku. Wybaczcie małe odejście do tematu, ale podczas tych świąt pomódlcie się o to, aby ofiar femminicidio było coraz mniej).



21 komentarzy:

  1. świetnie czyta się twój blog, nawet kiedy poruszasz takie tematy jak ten ..
    zapraszam do siebie: https://kaarolkaa95.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy wpis ! Faktycznie kobiety we Włoszech nie mają lekko 😩

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę takich rzeczy czytać.. jak można kogoś oblać kwasem albo zwyczajnie zabić bo kończy się związek. To oni mają nierówno pod beretem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże straszne, ale bardzo ciekawe. Może wzajemna obserwacja >?
    Zapraszam na nowy post<3 oraz
    Instagram.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow ... nie odwiedzam:o to prawda że w pewien sposób temperament włoskich mężczyzn jest władczy, gorący i ma być na jego ale nie spodziewałam się tak zatrważających statystyk. Dobrze ze o tym piszesz!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaskoczył mnie bardzo ten wpis tzn. moze bardziej szokował... to jest straszne ze najblizsza osoba odbiera ci zycie badz oszpeca do jego końca... dobrze ze poruszasz nie tylko miłe i przyjemne tematy na swoim blogu

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze Twoje posty czytałam z uśmiechem na twarzy, ale tu cieżko o uśmiech... Nie wyobrażam sobie co takie kobiety musiały przejść i podziwiam, za odwagę, że dalej potrafią działać i nie poddają się...

    OdpowiedzUsuń
  8. Przerażające, ale niestety prawdziwe.. nigdy nie zrozumiem takich rzeczy jako kobieta, jako człowiek...

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie to przykre... :( Co się dzieje na tym świecie...

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest tak straszne, ze az ciezko o tym czytac. Nie spodziewalam sie, ze za poludniowa granica to zjawisko jest rozpiete na tak szeroka skale...

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże to jest przerażajace. Dla mnie to nie do pojęcia jak bliska osoba, chłopak może zrobić jakakolwiek krzywdę 😱

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam Włochy, włoski sposób bycia, włoskie jedzenie, tym bardziej takie historie, takie dane mnie przerażają. Jestem zawiedzona, że w kraju, w którym jestem "zakochana" jest tyle brutalności, nienawiści i zbrodni. Niestety, temperamentni Włosi powinni popracować nad swoimi emocjami...eh:(
    ps. Spokojnych Swiąt wszystkim Włoszkom!!!
    www.kobiece-inspiracje.com

    OdpowiedzUsuń
  13. przeczytałam, i włosy mi rozprostowały... nie umiem sobie wyobrazić tego jak można być tak podłym, albo raczej chorym... przerażające

    OdpowiedzUsuń
  14. Niesamowite okrucieństwo, jak można być takim zwyrodnialcem dla najbliższych osób...

    OdpowiedzUsuń
  15. To straszne,nie mialam o tym pojęcia!

    OdpowiedzUsuń
  16. Swietnie, ze poruszasz taki temat. Człowiek może się dowiedzieć czegoś bardzo ważnego...

    OdpowiedzUsuń