Witajcie kochani!
Jest mi troszkę przykro, bo to już ostatni post z włosko świątecznej serii. Nie wierzę jak szybko nam minął ten wspólny czas! Mam też nadzieję, że posty wam się podobały, bo oczywiście po świętach nie będę próżnować i czeka was wiele wiele nowości, ale jednak już z poza tej magicznej otoczki. ;)
Wszystko co dobre szybko się kończy, ale oczywiście nie pozwalam sobie na marudzenie, bo wszak całe to lenistwo i świętowanie jeszcze przed nami. :D
Do Wigilii jeszcze ok.1,5 dnia więc może ktoś z was skusi się na przygotowanie jednego z moich ulubionych świątecznych ciast- Panforte. Szczerze powiedziawszy, w tym roku przegięłam z przyrządzaniem słodkości, a jeszcze 2 dni temu dostałam ogromną paczkę od przyjaciółki z Mediolanu... ;) Myślę, że jednak to wszystko się nie zmarnuje i jakoś z rodzinką będziemy musieli sobie poradzić z moim szaleństwem wypiekowym. :D
Panforte jest wypiekiem tradycyjnym dla Toskanii. Głównie rozpowszechniony jest w Sienie. Jest to troszkę taki klejący się piernik, ale jeszcze bardziej aromatyczny i niebezpiecznie słodki dzięki przeróżnym rodzajom bakalii. Z tego to powodu zaleca się go jeść pokrojonego na cienkie plasterki przy akompaniamencie dobrego, czerwonego wina. ;)
Składniki:
- 100g orzechów laskowych
- opakowanko (ok.10-15 sztuk) suszonych fig
- 100 g migdałów
- 2 garści suszonych morel
- opakowanie kandyzowanej skórki pomarańczowej
- nieco ponad pół szklanki mąki
- 2 płaskie łyżki kakao
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżeczka zmielonych goździków
- pół szklanki cukru pudru
- 30g rozpuszczonego masła
- szklanka rozpuszczonego miodu
Przygotowanie:
Tortownice wyłóżcie papierem do pieczenia i solidnie wysmarujcie dno i boki masłem, ponieważ jeśli zrobicie to niedokładnie to za nic nie odkleicie ciasta od papieru.;) Całe szczęście w tym roku w końcu zrobiłam to w 100% zawodowo. :D
Posiekajcie orzechy, migdały i bakalie i wymieszajcie w misce z mąką, kakao, cynamonem i goździkami. Zróbcie to na tyle dokładnie, aby wszystkie bakalie były pokryte mąką.
Na małym ogniu musicie umieścić rondelek z miodem, masłem i cukrem pudrem. Mieszacie i podgrzewacie aż do całkowitego rozpuszczenia i połączenia się składników. Jeszcze ciepły miód wylewacie na bakalie i szybko mieszacie, ponieważ im dłużej będzie to trwać tym trudniej będzie ruszyć łyżką.;) Nie może być widać ani kawałka suchych składników!
Masę przelewacie do tortownicy i dogniatacie drewnianą łyżką lub dłonią do denka. Pieczecie ciasto w piekarniku rozgrzanym do 170 stopni przez około 30-35min.
Po upieczeniu ciasto musi spokojnie ostygnąć i dopiero po tym czasie powinniście próbować wyjąć je z tortownicy.
Smacznego! :)
Jedliście już kiedyś panforte?
O mamo *.* wygląda fantastycznie i bardzo smacznie :D
OdpowiedzUsuńpychota! :) zjadłabym zdecydowanie i to żadnych wyrzutów sumienia. ;) wygląda przepysznie. i jeszcze ten kieliszek wina do tego. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!!! :)))
Nigdy nie słyszałam o takim cieście ale apetycznie wygląda i chętnie bym go schrupała :)
OdpowiedzUsuńMój Blog
wygląda ciekawie!:D wesołych świąt! :*
OdpowiedzUsuńhttp://exality.pl/
Typowo świąteczny dzięki bakaliom i goździkom! Smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt! :*
Wygląda smakowicie :-) może kiedyś wrócę do tego przepisu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciasto wygląda przepysznie, chociaż na pierwszy rzut oka myślałam że to jakiś bigos albo leczo xD Zjadłabym takie ale już w tym roku nie uda mi się go przyrządzić ;( Może uda się kiedyś kupić w cukierni jak odwiedzę Toskanię. Można je kupić przez cały rok czy tylko podczas Świąt? ;>
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy nigdy nie kupowałam panforte, ale myślę, że nie będzie problemu z zakupem, bo nawet teraz znalazłam włoska cukiernie, która sprzedaje je online.:D
UsuńPierwszy raz spotykam się z takim daniem. Wygląda bardzo smakowicie, na pewno spróbuję go zrobić :)
OdpowiedzUsuńhttps://dreamerworldfototravel.blogspot.com/2016/12/w-ten-swiateczny.html
Ależ pysznie to wygląda :) Wspaniałych Świąt :*
OdpowiedzUsuńWygląda przesmacznie! :D Ja trochę bym się zawahała, bo suszone morele, ogólnie suszone owoce to nie dla mnie, po prostu ich nie lubię :) Mimo wszystko może bym się skusiła? :)
OdpowiedzUsuńWesołych! :)
Nigdy nie jadłam ale chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńwygląda smacznie :)
OdpowiedzUsuńMniam, chętnie bym sprobowala. :)
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nigdy wcześniej nie słyszałam o tym. Z chęcią jednak nadrobiłabym zaległości i spróowała bo wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Szkoda, że trafiłam na niego tak późno, ale co tam, że święta się już kończą, kiedy w kuchni nadal można eksperymentować. Buziaki!
OdpowiedzUsuńhttp://aleksandragroszkowska.blogspot.com/2016/12/swieta-swieta-i.html?m=1
Wygląda przepysznie! Zapiszę sobie ten przepis, może na przyszłe święta wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńMusze spróbować:)
OdpowiedzUsuńBuziaki kochana najlepszego w nowym roku :*
WWW.KARYN.PL